wtorek, 4 sierpnia 2015

Powyjazdowo i Jan Paweł II - odsłona lipcowa

Wszystko co dobre szybko się kończy, tak też jest i z urlopem. Właśnie zaczęłam ostatni tydzień mojego urlopu, a na następny trzeba będzie czekać prawie rok. Ostatnie dni spędziłam z rodzinką na Pojezierzu Brodnickim. W związku  z tym, że pogoda nie sprzyjała plażowaniu, czas spędzaliśmy bardzo aktywnie na pieszych wędrówkach po pięknej okolicy oraz wycieczkach do bardzo atrakcyjnych miejsc, znajdujących się w bliższej i dalszej odległości od miejsca naszego wypoczynku. Wspomnień z tych wypraw wystarczy mi chyba do wiosny. Chętnie się nimi z Wami podzielę. A teraz prezentuję postęp w pracy nad Janem Pawłem II:

9 komentarzy:

  1. Postęp ogromny! Będzie wspaniały obraz. Ciekawa jestem całości już w oprawie...
    Jeśli o urlop chodzi, to ja mam już dożywotni, ale pamiętam, jak szybko zawsze biegły urlopowe dni! Dobrze, że wspomnień moc :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sporo krzyżyczków powstało. Chętnie zobaczę fotorelację z Waszego pobytu na Pojezierzu Brodnickim; z moich tegorocznych urlopowych wypadów nic nie wyszło, nieszczęśliwy wypadek męża pokrzyżował wszystkie nasze wakacyjne plany (teraz żałuję, że nie mam prawa jazdy, bo gdybym je miała, to napewno w domu siedzieć bym nie musiała).
    Pozdrawia

    OdpowiedzUsuń
  3. O już sporo za Tobą :).

    Z wielką ciekawością czekam na fotorelację wakacyjną :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Duże postępy widzę :).
    Korzystaj z urlopu na całego!

    OdpowiedzUsuń
  5. zostało już tyciu-tyciu!
    Uściskuję

    OdpowiedzUsuń
  6. Idziesz jak burza z tym haftem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę już lwia część za Tobą. O urlopowych wypadach chętnie poczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudny.
    Jeszcze troszkę i będziemy podziwiać piękny obraz.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń