czwartek, 9 kwietnia 2020

410. Czekoladowy Sal cz.3

Prawie nie wychodzę z domu, pracują zdalnie, a i tak nie mam czasu i wielkiej ochoty na robótki. Trochę posprzątałam w domu, produkuję rozsadę (w to się mocno zaangażowałam). Na działce też wszystko na bieżąco wykonywane, ale głównym problemem jest tam susza. Woda jeszcze nie jest włączona na ogródkach działkowych, a kiedy ostatnio padało, nawet nie pamiętam.
No, ale o Sal-u miało być. W tym temacie wszystko jest już jak należy. Lutowy fragment dokończony i marcowy wyhaftowany.



6 komentarzy:

  1. Rozumiem, że nie masz ochoty na haftowanie, każdy inaczej to przeżywa, siedzenie w domu też może pewnie na dłuższą metę jest nie do wytrzymania. Ja z kolei chciałabym byc w domu, a wlasnie robótki są tym co na chwile pozwalają mi zapomnieć o pracy. Życzę Ci dużo sił i pogodniejszych myśli i abyś skończyła ten piękny obrazek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny hafcik :)
    Ja z kolei do pracy muszę chodzić, a czasu mam chyba jeszcze mniej niż normalnie. Podobnie jak Ty masowo produkuję rozsady roślin wszelakich, nie wiedząc nawet gdzie to wszystko pomieszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, ja też już mam problem z miejscem, a w zasadzie jego brakiem :)

      Usuń
  3. Małgosia ma rację, wszyscy chyba mamy spadek formy. Najważniejsze żeby się nie poddawać i wierzy, że niedługo będzie dobrze.
    Obrazeczki sal'owe...niezwykle smakowite:)
    Pozdrawiam.
    K

    OdpowiedzUsuń