wtorek, 31 grudnia 2019

400. Podziękowania, plany i życzenia

Rok 2019 kończę czterechsetnym postem! Jest to post wyjątkowy nie tylko ze względu na swoją liczbę, ale też przez to, że pokazuje obecność konkretnych Osób z blogowego świata w moim życiu, w czasie ważnych chwil, w tym tych świątecznych. Tą obecność czułam nie tylko ja, ale też moja rodzina we wszystkie świąteczne dni. A to za sprawą pięknych kartek z życzeniami, jakie od Was dostałam:) Zostały wyeksponowane w widocznym miejscu i budziły zachwyt każdego, kto w święta do mnie zawitał.
Większość kartek zawisła w formie girlandy (na przyszłość muszę sobie sprawić większą ilość drewnianych, malutkich klamerek;)
A teraz chciałam podziękować każdej z Was indywidualnie:
Agatce, za przepiękną stojącą karteczkę i życzenia w niej zawarte:
Ani:
Marysia podarowała mi, jak co roku, piękną frywolitkową gwiazdeczkę, która oczywiście znalazła miejsce na choince:
Od Sylwii dostałam dodatkowo taki oto wspaniały, świąteczny prezent:
Z całego serca dziękuję!!!!!!!
Ja w tym roku nie wykonałam ani jednej świątecznej kartki, na szczęście posiadałam odpowiedni zasób karteczek z poprzednich lat, więc też mogłam je do Was posłać z życzeniami:))) Przez ostatnie miesiące tworzyłam tylko kartki imieninowe, w ramach zabawy organizowanej przez Kasię. Obecnie posiadam jeszcze mały zapas kartek wielkanocnych i na tym koniec. Aby ten stan zmienić postanowiłam (po rocznej przerwie) karteczkować przez cały rok z Anią
Wzięłam sobie tę kwestię mocno do serca i już nawet wykonałam pierwszy hafcik na styczniową karteczkę (wykorzystując do tego kanwę i mulinę od Sylwii). A wytyczne styczniowe są takie:
Będąc przy planach na 2020 rok, to oprócz comiesięcznych karteczek, będę też wykonywała wspólnie z Iskierką oraz innymi Uczestniczkami organizowanego przez Nią SAL-u Czekoladowy sampler:
Może, któraś z Was też się zaangażuje w powyższe projekty.
Więcej nie planuję na 2020 rok, jeśli czasu wystarczy to chciałabym dokończyć zaczęty w tym roku haft Cookie Time i brzózki, które też w tym roku xxx, ale prezentacji na blogu się nie doczekały.
Na koniec dzisiejszego postu chcę Wam złożyć najlepsze życzenia na Nowy 2020 Rok. Niech nie brakuje Wam zdrowia, pomyślności, radości, miłości i czasu na pasje oraz chwil wytchnienia! Szczęśliwego Nowego Roku!

wtorek, 24 grudnia 2019

399. Świąteczne życzenia


W Wigilię Bożego Narodzenia
Gwiazda Pokoju drogę wskaże.
Zapomnijmy o uprzedzeniach,

otwórzmy pudła słodkich marzeń.
Niechaj Aniołki z Panem Bogiem,
jak Trzej Królowie z dary swymi,
staną cicho za Twoim progiem,
by spełnić to, co dotąd było snami.
Ciepłem otulmy naszych bliskich
i uśmiechnijmy się do siebie.
Świąt magia niechaj zjedna wszystkich,
niech w domach będzie Wam jak w niebie...

niedziela, 22 grudnia 2019

398. Pierniczki i koty

Dziś będzie już trochę świątecznie, a trochę kocio;) Temat kotów pewnie będzie się wciąż przewijał, bo przy trzech to zawsze jakieś nowe zdjęcia powstają i jakieś tematy się znajdą. Może choć dzięki kotom mój blog nie będzie "zarastał" pajęczyną;)
Najpierw jednak pochwalę się pierniczkami. Upiekła je i obfotografowała moja córka:)))
Kotki zaś przede wszystkim oblegają parapety okienne:
ale też pomagają, kiedy tylko jest ku temu okazja,
Frycuś pilnuje pierników:
Tola sprawdza stan wykonania stroika:

W tym roku zrobiłam sporo dekoracji świątecznych, ale takich florystycznych. Zaprezentuję je w oddzielnym poście. A teraz zmykam do prac świąteczno - kulinarnych;)

poniedziałek, 9 grudnia 2019

397. Listopadowy smutek

W listopadzie pożegnaliśmy naszego kotka Edzia. Bardzo szybko postępujący nowotwór zaatakował jego nerki, potem pęcherz moczowy. Edzio był cichy, delikatny, zawsze na drugim planie, za Fryckiem, a tak bardzo nam go brakuje. Fryckowi też. To jedno z ostatnich zdjęć, na których jest Edzio.
Gdy tylko wracaliśmy do domu, Frycek od razu przynosił wędkę i musieliśmy nadrabiać i rekompensować zabawą godziny kociej samotności. Dlatego postanowiliśmy sprawić Fryckowi towarzystwo, a i dla nas już teraz jeden kot, to jakoś mało. Kiedy jeździliśmy z Edziem do naszej Pani Weterynarz, w Jej gabinecie rezydowały dwie koteczki siostrzyczki. Jeszcze w lecie ich dzika mama przyprowadziła je na miejsce dokarmiania kotów. I tak przez trzy miesiące mieszkały w gabinecie, bo nie było chętnych do adopcji dwóch siostrzyczek razem. No to my je wzięliśmy i teraz mamy trzy kotki. Mela jest czarna, drobniejsza i mruczy jak mały motorek. Jest w nieustannym ruchu, więc zrobienie jej zdjęcia graniczy z cudem.
Tola jest "dymna", tzn. ma stalową sierść z czarnymi pręgami, a jak się ją rozchyli to prześwituje jasnoszary puszek. Na razie jest bardziej wycofana i nieufna w porównaniu z siostrą.
Dzięki kotkom znów się dzieje u nas w domu:) No i nikt się nie nudzi i tyle radosnych chwil nas spotyka. W czwartek czeka dziewczynki trudny dzień - sterylka, trzymajcie kciuki, żeby wszystko poszło dobrze.