piątek, 9 września 2016

Naparstkowe opowieści - Barcelona

Wczesnym rankiem wylecieliśmy z Santiago de Compostela do Barcelony. I już po 1,5 godz. znaleźliśmy się w Katalonii.
Z lotniska autobusem udaliśmy się na Plac Kataloński (Plaza de Catalunya):
a stamtąd poszliśmy obejrzeć najsłynniejszą chyba budowlę w Barcelonie - Sagrada Familia:
Następnymi obowiązkowymi miejscami do odwiedzenia były kolejne dzieła Gaudiego:
Casa Mila:
oraz Casa Batllo:
Dzieła Gaudiego mogą się podobać lub nie, ale na pewno intrygują, zadziwiają, wzbudzają zainteresowanie. Mnie zachwyciły, a sam Gaudi stał mi się jeszcze bliższy, gdy dowiedziałam się, że był wegetarianinem i lubił długie spacery (to tak jak ja:).
Piękna Barcelona, to miasto bardzo proste w nawigacji, ponieważ większość ulic przecina się tam pod kątem prostym. Dlatego też szybko i sprawnie docieraliśmy do interesujących nas miejsc.
To także miasto, które tętni życiem jest pełne ludzi.
A najlepiej widać to na głównej ulicy Barcelony - La Rambla, gdzie tłumy ludzi spacerują między sklepikami, kramami, kawiarenkami, występującymi mimami i innymi atrakcjami:
ulica ta prowadzi do pomnika Krzysztofa Kolumba i nadmorskiej promenady,
koniecznie trzeba tam się zatrzymać i pozachwycać cudnymi widokami:
Z Barcelony przywiozłam naparstek oczywiście z Sagrada Familia:)

8 komentarzy:

  1. Jesteś szczęściarą....nie dość że wspaniała wycieczka, to jeszcze takie boski zdobycze!
    Zazdroszczę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe wakacje! Ja często jestem w Barcelonie. Na kawie. Jest u nas w Tarnowskich Górach bar kawowy "Celona"
    :D I na razie muszą mi wystarczyć takie wycieczki :))) Ale ci, co nie mogą pić kawy mają jeszcze gorzej, prawda?
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Chranno, ja też nie wyobrażam sobie życia bez kawy;)

      Usuń
  3. Niesamowite są projekty Gaudiego!
    Pięknego weekendu!!!

    OdpowiedzUsuń