środa, 8 lipca 2015

Praga


Jak się słusznie domyśliłyście, w ostatni weekend odwiedziłam naszych południowych sąsiadów, a dokładnie ich stolicę - Pragę.
Podobno Praga najpiękniejsza jest wiosną i jesienią, kiedy to poranki witają odwiedzających miasto, spowitą mgłami Wełtawą, a wieczorami, zamglone latarnie przenoszą w klimat dawnej Pragi. Mnie to miasto będzie kojarzyło się z latem, ponieważ o tej porze roku odwiedziłam je pierwszy raz (mam nadzieję, że nie ostatni) i w promieniach słońca przemierzałam niezwykle urokliwe praskie uliczki, podziwiając niesamowitą urodę tego miejsca.
Niektórzy twierdzą, że Pragę zbudowano w miejscu, gdzie przebiega granica wszechświatów.  Że na Hradczanach, pod katedrą Świętego Wita znajduje się portal Ziemi – jeden z najważniejszych czakramów planety, próg między naszym światem a kosmosem.  Przecież właśnie z tego powodu Celtowie, na długo przed tym, kiedy Czech rozstał się z Lechem i Rusem, zbudowali nad Wełtawą jedno ze swoich najważniejszych miast. Współczesna Praga stoi na ziemi druidów, w miejscu wskazanym przez legendarną księżniczkę Libuszę.
Zapraszam, więc na spacer po tym niezwykłym miejscu.

O katedrze św. Wita wielokrotnie słyszałam, iż robi niesamowite wrażenie. Spodziewałam się więc pięknego widoku, jednak to, co zobaczyłam przeszło moje wszelkie wyobrażenia. Jest to najpiękniejszy kościół, jaki widziałam w życiu, którego nie są w stanie opisać żadne słowa, a zdjęcia nie oddają jego urody.

Mojego męża zachwyciły  ogrody Waldsteina, w których można spotkać pawie (w czasie naszego tam pobytu, w związku z upałem, kryły się w zacienionych miejscach), ryby bardzo dużych rozmiarów (to konik mojego męża, więc mógłby na nie patrzeć pół dnia, niestety nie było na to czasu), zobaczyć niezwykłą ścianę -grotę z nacieków skalnych, no i piękną loggię dominującą nad ogrodami.
Most Karola i Wełtawa:
Zegar Orloj
A na koniec Fontanna Krizikova

Aby dobrze poznać to piękne miasto, nasycić się jego klimatem, zobaczyć różne urokliwe zakątki, powłóczyć się po uliczkach, odkryć te mnij znane i oblegane knajpki, pokontemplować to co się zobaczyło, należałoby udać się tam przynajmniej na tydzień. Cieszę się, że udało nam się spędzić tak czarowny weekend, zostając z uczuciem niedosytu i planując kolejną podróż, może tym razem do wiosennej Pragi.


10 komentarzy:

  1. Pięknie! Witraż powala ogromem barw :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała fotorelacja. Od zawsze jestem zakochana w Pradze! W zeszłym roku udało mi się ją odwiedzić i... nie zabrałam aparatu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Ci Edytko za fotorelację, która przywołała na nowo obrazy z niezbyt dalekiej przeszłości.
    Pragę odwiedziłam dwa razy - pierwszy raz byłam tam trzy dni, drugi raz - przejazdem - niecały dzień.
    Masz rację Edytko - aby poczuć klimat Pragi kilka dni pobytu, to stanowczo za mało. Pocieszające jest to, że zawsze można wrócić:))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaczarowałaś mnie Edytko, dziękuję! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne miejsce, warte odwiedzenia. Dziękuję Ci za piękną relację :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Och ... dzięki Twoim zdjęciom znowu wróciłam na chwilę do cudownej Pragi :).

    Mój Pieronek też był najbardziej zainteresowany rybami hihi.

    Białego pawia nie udało nam się spotkać :(.

    To życzę nam abyśmy miały jeszcze okazję odwiedzić kiedyś, to magiczne miejsce jakim jest Praga :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne miejsce, byłam tam w czwartej klasie liceum...wspominam do tej pory. Życzę szybkiego powrotu w to cudowne miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam Pragę! Miałam szczęście być tam aż 3 razy :)

    OdpowiedzUsuń