Wczesnym rankiem wylecieliśmy z Santiago de Compostela do Barcelony. I już po 1,5 godz. znaleźliśmy się w Katalonii.
Z lotniska autobusem udaliśmy się na Plac Kataloński (Plaza de Catalunya):
a stamtąd poszliśmy obejrzeć najsłynniejszą chyba budowlę w Barcelonie -
Sagrada Familia:
Następnymi obowiązkowymi miejscami do odwiedzenia były kolejne dzieła Gaudiego:
Casa Mila:
oraz
Casa Batllo:
Dzieła Gaudiego mogą się podobać lub nie, ale na pewno intrygują, zadziwiają, wzbudzają zainteresowanie. Mnie zachwyciły, a sam Gaudi stał mi się jeszcze bliższy, gdy dowiedziałam się, że był wegetarianinem i lubił długie spacery (to tak jak ja:).
Piękna Barcelona, to miasto bardzo proste w nawigacji, ponieważ większość ulic przecina się tam pod kątem prostym. Dlatego też szybko i sprawnie docieraliśmy do interesujących nas miejsc.
To także miasto, które tętni życiem jest pełne ludzi.
A najlepiej widać to na głównej ulicy Barcelony - La Rambla, gdzie tłumy ludzi spacerują między sklepikami, kramami, kawiarenkami, występującymi mimami i innymi atrakcjami:
ulica ta prowadzi do pomnika Krzysztofa Kolumba i nadmorskiej promenady,
koniecznie trzeba tam się zatrzymać i pozachwycać cudnymi widokami:
Z Barcelony przywiozłam naparstek oczywiście z Sagrada Familia:)