TUTAJ (klik) prezentowałam narzutę dla mojego starszego dziecięcia i wspominałam, że drugą mam w planach. No i właśnie ta druga powstała. Jak zapowiadałam, jest cała w niebieskościach. Ostrzegam, że zdjęcia kiepściutkie mi wyszły, ale cóż, pogoda jaka jest, każdy widzi:(





Po raz pierwszy cały patchwork przepikowałam "lotem trzmiela". Ten mój trzmiel latał trochę bez ładu i składu, ale swoje wylatał:) Efekt najlepiej widać od spodu:

Inspiracją do uszycia tej narzuty była makatka z książki "Patchwork dla ambitnych":

Jeszcze dodam, że jest to patchwork wybitnie recyklingowy. Wszystkie użyte materiały pochodzą z SH, są to zasłonki, poszewki i koszule. Bawełniane koszule w kratkę w ogóle maniacznie zbieram na kolejne moje patchworkowe projekty;)