Dziś znów będzie o różach i prezentach:) I znów główną sprawczynią tego mariażu jest
Moteczek! A rzecz oczywiście będzie o Różanej wymiance (jak to już tytuł głosi). Wymianki mają to do siebie, że łączą dwie wspaniałe rzeczy - dawanie i otrzymywanie prezentów! A jeśli dodatkowo organizatorką jest Moteczek, to sukces gwarantowany! Jakby tego było mało, to ja mam jeszcze wielkie szczęście do partnerek wymiankowych - i tych, którym mam prezent przygotować i tych przez które jestem obdarowywana!
Ale przejdę już do rzeczy, bo pewnie chcecie podziwiać te różane cudeńka, a nie o nich czytać;)
Los i Marysia sprawili, że wymiankowy prezent przygotowywała dla mnie niezwykle utalentowana, wykonująca cudne dzieła dziewczyna -
April. Na dodatek jest to też miła, ciepła, serdeczna osóbka! Po prostu serduch mi wali do tej pory, jak patrzę na prezent, który dla mnie stworzyła, jak czytam list od Niej, jak myślę o słowach w mailu.
Kochana April serdecznie Ci dziękuję za tą niesamowitą różaną niespodziankę!!!! Sprawiłaś mi ogromną radość, wyposażyłaś w rzeczy, które pożądliwie pożerane są wzrokiem przez osoby postronne i w ogóle sprawiłaś, ze to lato zaczęło się dla mnie przecudnie!!!!! Dziękuję!!!!!!!Dziękuję!!!!!! Dziękuję!!!!!!
A oto co April mi podarowała:
Wspaniałą torbę, o pięknych kolorach i fasonie. Bardzo pojemną (to niezwykle istotna sprawa:), ozdobioną uroczą różą:


April wyposażyła mnie też we wszystko, co się w damskiej torbie znaleźć powinno, a mianowicie: chustecznik, notes, etui na lustereczko (z lustereczkiem w środku), miniaturkowy biskorniaczek - breloczek (już dynda sobie przy kluczach). A wszytko to piękne, ozdobione różanymi haftami, monogramem, uszyte z mięciutkiego filcu - wprost bajeczne!


Dostałam też świetny magnes na lodówkę z haftowaną podkową na szczęście ( tu też nie zabrakło róż) i notesikiem na zapiski:

Ale to jeszcze nie wszystko! April dołożyła wzór serwety wraz z mulinami - już wiem co będę robić w długie jesienne i zimowe wieczory:) W paczce znalazłam też świeczuszki i świeczniczek oraz słodycze, kawki:)))


Cóż mogę rzec więcej, zdjęcia mówią same za siebie. Ja dodam tylko to, że szczęściara ze mnie!!!!!!!!
Drugą wspaniałą osóbką, z którą los i Marysia połączyli mnie w tej wymiance jest
Yrsa! Yrsa przygotowywała dla mnie prezent w Jarzębinowej wymiance, więc bardzo się ucieszyłam, ze tym razem ja mogę zrobić coś dla Niej. Ale potem naszły mnie obawy - cóż mogę podarować osobie, która takie piękne rzeczy sama tworzy! Na szczęście Yrsa nie haftuje, więc to był pierwszy trop. Dodatkowo bardzo lubi czytać książki, więc haftowana zakładka była tym, co Jej się na pewno przyda:

Co do pozostałych rzeczy nie miałam już żadnej pewności, czy Jej się spodobają i przydadzą, a były to:
Notes w patchworkowej okładce (pierwszy raz spróbowałam techniki crazy patchwork):

I podkładeczki pod kubki (takie trochę country, jak ja lubię, ale nie wiedziałam czy Yrsa też):


A w związku z tym, że zawsze mam problem z ładnym zapakowaniem prezentu, uszyłam worek, w który to wszytko włożyłam, a który ( już to wiem!) Yrsa także wykorzystała:))))


Obawy miałam wielkie, tym bardziej, że gdy otworzyłam prezent od April, ten przygotowany przeze mnie wydał się bardzo skromny. Na szczęście mail od Yrsy rozwiał moje obawy:) Różana niespodzianka przypadła Yrsie do gustu! A nawet otrzymała pozytywne recenzje od Jej Mamy!!! Cieszę się bardzo!!!!!!
Marysiu, jeszcze raz wysyłam ku Tobie podziękowania, uściski i całusy!!!
No i czekam na następną wymiankę:)