A w ramach wstępu do tej notki muszę zaznaczyć, że od dawna zachwycam się i podziwiam prace pewnej niezwykle zdolnej osóbki, której ręce i szydełko potrafią wyczarować niewyobrażalnie piękne rzeczy! Tą osóbką jest Katarzynka, dobrze znana większoci z Was:) A tu są Jej Wełniaczki:)
Dziergane przez Kasię misie tak strasznie mi się podobały, że postanowiłam zaproponować Kasi wymiankę, na którą Ona przystała:)
Kasia zrobiła dla mnie cudnego misia w uroczych spodenkach na szelkach:) Wczoraj do nas przybył, został wysciskany, wyprzytulany ze wszystkich sił, szcególnie przez mojego synka, który to nadał mu imię - Tolek.
Z wielką przyjemnsocią przedstawiam więc Tolka:
I jeszcze portrecik:)
Tolkowi na pewno będzie u nas dobrze:) Nie będzie też mógł narzekać na nudę i brak towarzystwa.
Ja dla Kasi uszyłam tildowego aniołka. Trochę się stresowałam, czy spodoba się on Kasi, bo szycie takich zabawek nie jest moją najmocniejszą stroną. Ale już wiem, że przypadł włascicielce do gustu, więc się strasznie z tego cieszę:)))
W szlafmycy:
I bez:
Na koniec mogę tylko krzyknąć, że kocham wymianki!!! Na szczęscie początek tego roku będzie w nie obfitował:)))