W oczekiwaniu na haftowane kwadraciki na następną usmiechową kołderkę, postanowiłam przystąpić do realizacji pomysłu, który "siedzi" w mojej głowie już kilka miesięcy. Jesienią robilismy remont w pokoju synka - było malowanie, kupilismy nowy tapczanik, a na scianie zawisła Jedosć:)
No i miało powstać kilka patchworkowych elementów dekoracyjnych: narzyta na tapczanik, poduchy, makatka/zasłonka na drzwi, no i może cos jeszcze jakby mi przyszło do głowy. Teraz własnie postanowiłam, choć częsciowo ten plan zrealizować. W końcu idzie wiosna (chyba, gdzies tam...), więc pokoikowi przyda się nowy image. Motywem przewodnim mają być zwierzęta i szeroko pojęta przyroda (zgodnie z zainteresowaniami mojego Kajtusia:), a kolorki też takie bliskie naturze. Na pierwszy rzut poszła narzuta na tapczanik. Najpierw trochę pocięłam, a potem cos tam pozszywałam i na obecną chwilę mam takie dwie kupki:
po rozłożeniu wyglądają zas tak:
Ciąg dalszy relacji nastąpi, kiedy te szmatki zostaną zszyte do kupy:)
Zapisałam się na niesamowite candy u Yrsy - Zaciszna 13:
P.S.
Kiedy kończyłam pisać tą notkę listonoszka przyniosła kwadraty na kołderkę, więc muszę szybciutko, szybciutka brać się do pracy, bo już mi się znów kolejka zrobiła:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale będzie sliczna narzuta i te zwierzaczki, no no znowu nie mogę się nadziwić jak Ty to wszystko robisz, że to takie piekne wychodzi.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa i narzuty, a jeszcze bardziej "uśmiechowej" :)
Piękna będzie ta narzuta, śliczne są te zwierzątka i przyroda, wspaniałe motywy do wyszycia:)
OdpowiedzUsuńZapowiada się obiecująco! Ja kapę dla Smyka kupiłam, bo patchwork przerasta moją maszynę - więcej niż 2-3 warstwy materiału nie przeszyje ;)
OdpowiedzUsuńPrześliczne zwierzątka znajdą się na narzucie; już sobie wyobrażam jak cudne będzie Twoje dzieło kiedy je ukończysz:))
OdpowiedzUsuńPiękne zwierzątka. Synek na pewno będzie zadowolony. A kolejka...cóż zawsze więcej pracy przyśpiesza działanie (przynajmniej u mnie to tak działa)
OdpowiedzUsuń