piątek, 31 stycznia 2020
406. Choinka 2020 - cz.1
W zeszłym roku brałam udział w zabawie u Kasi - Choinka 2019. W tym czasie wykonałam 6 bombek na choinkę, z czego jestem bardzo zadowolona. Moja choinka musi się składać z ozdób nietłukących (wiadomo, koty;). Mam więc piękne ażurowe, szydełkowe białe bombki i dzwoneczki wykonane przez Janeczkę. Mam mikołajki wyszydełkowane przez moją Teściową oraz wykonane przez Nią techniką kusudama większe i mniejsze bombki papierowe. Są też drewniane ptaszki kupowane corocznie na Jarmarku Jagiellońskim - sikorka, wróbel, gil, szczygieł, raniuszek, remiz. No i moje karczoszki - same i z haftami. Wśród tych z haftami najważniejsze są z naszymi zwierzakami. Bruno i Edzio odeszli już za Tęczowy mostek, ale wciąż są w naszych sercach. Dochodzą nowi zwierzęcy członkowie rodziny - na pewno znajdą się na bombkach (już nad tym pracuję:). A w styczniu, do kompletu z ubiegłorocznymi, powstała taka oto bombeczka:
Etykiety:
Boże Narodzenie,
Choinka 2020,
Kartki przez cały rok 2016,
Zabawy
czwartek, 30 stycznia 2020
405. Walka z UFOK-ami rozpoczęta - podsumowanie stycznia
Ambitnie wzięłam się do dzieła i od początku roku walczę z UFOK-ami. Może efekty nie są spektakularne, ale są! Wiem, że w moim przypadku najważniejsza jest systematyczność, bo wtedy, nawet małymi kroczkami, ale dojdę do celu. I taki mam plan na walkę z UFOK -ami w tym roku.
A teraz efekty styczniowych potyczek:
1. Pracowałam nad brzozami:
A teraz efekty styczniowych potyczek:
1. Pracowałam nad brzozami:
2. Zaczęłam kolejny miesiąc z kalendarza Lizzy Kate:
Wymyśliłam sobie, że dwa brakujące elementy kalendarza będą hafcikami wyjazdowymi. Są niewymagające, nieduże, więc łatwo zabrać je w podróż. Zaczęłam od grudnia, bo miałam akurat potrzebne muliny. Wiele nie zdziałałam, bo w styczniu były tylko dwa niedalekie wyjazdy (jeden pod sam Lublin;), ale zawsze zaczęłam.
Wiosną i latem na pewno takich wyjazdów będzie więcej i w dalsze trasy (mamy już pewne plany), więc myślę, że w tym roku, w końcu uda mi się dokończyć ten kalendarz.wtorek, 28 stycznia 2020
404. Pierwsza kartka w tym roku
Jak już wspominałam, po rocznej przerwie, znów zapisałam się na całoroczne kartkowanie organizowane przez Anię. Brakowało mi tego wspólnego karteczkowania w tamtym roku, no i prawie wszystkie zapasy kartkowe uległy wyczerpaniu. W tegorocznej zabawie motywem przewodnim są kwiaty, a dodatkowo kolor i symbol. I tak, na styczniowej kartce miał się pojawić przebiśnieg, biel i baranek.
A oto efekt mojej pracy z zastosowaniem styczniowych wytycznych:
wtorek, 21 stycznia 2020
403. WOŚP-owe naparstki
28 finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na zawsze w sposób szczególny pozostanie w mej pamięci i sercu. 12 stycznia wygrałam akcję, na której Agnieszka, autorka bloga My Thimble Collection wystawiła przecudnej urody tajlandzkie naparstki zwierzaczki, a z której dochód oczywiście przeznaczony był na WOŚP. Agnieszka to dla mnie naparstkowy guru (pewnie nie tylko dla mnie). Jeśli szukam jakiejś informacji związanej z naparstkami, to na Jej blogu zawsze ją znajduję, a przy okazji mogę popodziwiać przepiękne okazy. Agnieszka jest też Osobą o wielkim sercu, każdego roku hojnie wspiera WOŚP. Dzieli się też Swoją pasją, zaraża nią innych i integruje polskich naparstkozbieraczy organizując Spotkania Kolekcjonerów Naparstków, może i mnie uda się kiedyś na takowe dotrzeć;) Od dziś zaś mogę się cieszyć siedmioma perełkami w mojej naparstkowej kolekcji.
Zaraz zaprezentuję te przepiękne zwierzaczki, które do mnie trafiły, wspomnę jeszcze tylko, że wspieram WOŚP corocznie, od samego początku jej grania. A jak ważna i potrzebna to akcja, mogłam się przekonać niemal na własnej skórze. Moja córka po urodzeniu leżała w inkubatorze zakupionym przez WOŚP, a syn po urodzeniu miał przeprowadzone przesiewowe badanie słuchu (jak wszystkie dzieci urodzone w tym szpitalu), oczywiście aparatem zakupionym przez WOŚP. Pewnie wiele z Was takie przykłady mogłaby mnożyć. Więc niech Orkiestra gra do końca świata i jeden dzień dłużej!
Zaraz zaprezentuję te przepiękne zwierzaczki, które do mnie trafiły, wspomnę jeszcze tylko, że wspieram WOŚP corocznie, od samego początku jej grania. A jak ważna i potrzebna to akcja, mogłam się przekonać niemal na własnej skórze. Moja córka po urodzeniu leżała w inkubatorze zakupionym przez WOŚP, a syn po urodzeniu miał przeprowadzone przesiewowe badanie słuchu (jak wszystkie dzieci urodzone w tym szpitalu), oczywiście aparatem zakupionym przez WOŚP. Pewnie wiele z Was takie przykłady mogłaby mnożyć. Więc niech Orkiestra gra do końca świata i jeden dzień dłużej!
A teraz przesyłka od Agnieszki. Zaskoczenie było od samego początku, bo gdy tylko rozerwałam kopertę, moim oczom ukazał się taki widok:
Agnieszka obdarowała mnie torbą ze Spotkania Kolekcjonerów Naparstków! Dziękuję pięknie!!!!
No i chwila napięcia, odpakowywanie starannie zabezpieczonych zwierzątek i tadaaam:
Naparstki w rzeczywistości są o wiele piękniejsze, niż na moich zdjęciach.
Od razu pojawiła się Mela, to najbardziej ciekawski z moich kotów;)
Czym prędzej więc umieściłam naparstki w gablocie, tam będą bezpieczne. Stanowią prawdziwą ozdobę mojej niewielkiej kolekcji:)
Agnieszko, jeszcze raz ogromnie Ci dziękuję:)
poniedziałek, 20 stycznia 2020
402. Ferie
W lubelskim połowa ferii zimowych za nami. Pogoda bardziej wiosenna/jesienna niż zimowa, ale ja nie narzekam, bo za zimą nie przepadam. W sobotę w Lublinie mogliśmy się cieszyć bezchmurnym niebem i słoneczkiem:)))
Tego dnia wybraliśmy się do Kazimierza Dolnego. Zawsze chętnie odwiedzamy to miasteczko, szczególnie wówczas, kiedy nie ma tam ogromnej ilości turystów. Tak właśnie było w minioną sobotę. I choć pogoda nie była tak piękna jak w Lublinie, bo niebo spowijały gęste, szare chmury, to i tak wycieczka była niezwykle udana. Obowiązkowe punkty programu, to spacer nad Wisłą, aż do dawnego kamieniołomu, kazimierski rynek, Góra Trzech Krzyży, ruiny zamku i baszta. No i konsumpcja koguta:) Tym razem odwiedziliśmy także Sanktuarium Matki Bożej Kazimierskiej z przepięknym, cudownym obrazem Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny.
Oto kilka zdjęć z naszej wycieczki:
Przy okazji powiększyłam też moją kolekcję naparstków i do posiadanych pięciu:
Tego dnia wybraliśmy się do Kazimierza Dolnego. Zawsze chętnie odwiedzamy to miasteczko, szczególnie wówczas, kiedy nie ma tam ogromnej ilości turystów. Tak właśnie było w minioną sobotę. I choć pogoda nie była tak piękna jak w Lublinie, bo niebo spowijały gęste, szare chmury, to i tak wycieczka była niezwykle udana. Obowiązkowe punkty programu, to spacer nad Wisłą, aż do dawnego kamieniołomu, kazimierski rynek, Góra Trzech Krzyży, ruiny zamku i baszta. No i konsumpcja koguta:) Tym razem odwiedziliśmy także Sanktuarium Matki Bożej Kazimierskiej z przepięknym, cudownym obrazem Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny.
Oto kilka zdjęć z naszej wycieczki:
Przy okazji powiększyłam też moją kolekcję naparstków i do posiadanych pięciu:
dołączyły dwa następne kazimierskie:
czwartek, 2 stycznia 2020
401. UFOK-owy rok 4
Kolejny UFOK-owy rok przede mną;) Bardzo się cieszę, że Kasia z Krzyżykowego szaleństwa po raz kolejny zorganizowała tę zabawę.
UFOK-ów u mnie zawsze dostatek, więc pracy mi nie zabraknie. A dzięki dodatkowej mobilizacji może uda się znacząco pchnąć do przodu prace xxx. A może też będzie jakiś finisz, czas pokaże. Dzięki poprzednim edycjom zabawy ukończyłam m.in. portret Jana Pawła II i wisterię, więc tym razem także jestem optymistycznie nastawiona i liczę na znaczące efekty pod koniec 2020 roku.
A teraz lista UFOK-ów nad którymi planuję pracować prze najbliższe miesiące:
1. Droga do domu
trochę przy niej działałam w 2019 roku, niemniej jednak wciąż była odkładana, bo pojawiało się coś ważniejszego, pilniejszego. Najwyższy więc czas, aby doczekała się szczęśliwego zakończenia.
Na obecną chwilę wygląda tak:
A tak będzie się prezentował ukończony haft:
UFOK-ów u mnie zawsze dostatek, więc pracy mi nie zabraknie. A dzięki dodatkowej mobilizacji może uda się znacząco pchnąć do przodu prace xxx. A może też będzie jakiś finisz, czas pokaże. Dzięki poprzednim edycjom zabawy ukończyłam m.in. portret Jana Pawła II i wisterię, więc tym razem także jestem optymistycznie nastawiona i liczę na znaczące efekty pod koniec 2020 roku.
A teraz lista UFOK-ów nad którymi planuję pracować prze najbliższe miesiące:
1. Droga do domu
trochę przy niej działałam w 2019 roku, niemniej jednak wciąż była odkładana, bo pojawiało się coś ważniejszego, pilniejszego. Najwyższy więc czas, aby doczekała się szczęśliwego zakończenia.
Na obecną chwilę wygląda tak:
A tak będzie się prezentował ukończony haft:
Jest to pierwsza część tryptyku z drzewami w roli głównej, który zakupiłam w Coricamo. Kolejne części oczywiście czekają na swoją kolej.
2. Cookie time
sampler rozpoczęty na początku tamtego roku wraz z SAL-owym Makaronowym samplerem. SAL ukończyłam pomyślnie, zaś ciasteczka utknęły w martwym punkcie i wyglądają tak ja rok temu:
A docelowo mają wyglądać tak:
3. Matka Boska Fatimska
w Fatimie byłam w 99 rocznicę objawień. W 100 rocznicę rozpoczęłam ten haft, także jako pamiątkę po podróży sprzed roku. W zeszłym roku nie postawiłam chyba ani jednego xxx w tej pracy, schowałam ją tak głęboko, żeby nie kłuła w oczy i nie stanowiła wyrzutu sumienia. Czas najwyższy wykopać ją z szuflady i kontynuować nad nią pracę. Obecnie prezentuje się tak:
Haft w pełnej swej krasie będzie wyglądał kiedyś tak:
4. Kalendarz Lizzy Kate
tu nic się nie zmieniło od 2017 roku - brakuje września i grudnia. No muszę w tym roku wykonać dwa brakujące wafelki, bo bardzo lubię ten kalendarz i towarzyszy mi przez prawie cały rok (oprócz września i grudni;):
Jeśli uda mi się dokończyć brzozy i kalendarz oraz popracować znacznie nad ciasteczkami i MB Fatimską, to już będę zadowolona.
Mam jeszcze inne UFOK-i, ale chyba nie ma sensu ich tu prezentować, bo pewne jest, że do nich nawet zajrzę. Dlatego motywuję się i spinam do walki z czterema powyżej zaprezentowanymi UFOK-ami. Sama jestem ciekawa efektów rocznych zmagań. Trzymajcie mocno kciuki, aby jak najwięcej udało mi się zrobić w tym zakresie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)