Luty był miesiącem obfitującym w wiele dodatkowych zajęć i obowiązków w pracy. Do tego doszło kilka uroczystości rodzinnych (w weekendy) i czas na hobby - xxx, skurczył się niewyobrażalnie. W efekcie nie wyrobiłam się z zabawami blogowymi. Tylko karteczki powstały na czas. UFOK-i święcą tryumfy, bo nikt z nimi nie walczy. Na większą choinkę na Boże Narodzenie też nie ma co liczyć, bo ozdób nie przybywa. I choć hafcik na kolejną bombkę wykonałam miesiąc wcześniej, to nawet nie miałam czasu go na bombce zainstalować. W ramach Czekoladowego SAL-u kolejny fragment został rozpoczęty, ale czasu zabrakło na jego dokończenie. Prezentuje się tak:
Brakuje kilkunastu krzyżyków i konturów.
Może w marcu będzie trochę więcej czasu na robótki.