sobota, 11 sierpnia 2018

Naparstki i koty

Dziś pochwalę się naparstkami przywiezionymi z Budapesztu.
Ale to nie wszystkie budapesztańskie naparstki w mojej kolekcji. Jakiś czas temu otrzymałam z tego pięknego miejsca dwa naparstki od chłopaka mojej córki. Oto one:
Zamówiłam sobie też piękną dużą gablotę na naparstki w Gablotach drewnianych. Dzięki temu będę mogła zebrać całą moją kolekcję w jednym miejscu, a nawet zostanie tam miejsca na nowe. Przy okazji przenosin chciałabym sfotografować i zaprezentować te naparstki, których jeszcze nie pokazywałam.
W związku z tym, że są wakacje i więcej czasu spędzam w domu (wpływ na to mają też ogromne upały), mogę częściej obserwować i fotografować nasze "kotiki". Edi coraz bardziej przyzwyczaja się do nas i nowego miejsca. Jest bardzo potulnym, choć miaukliwym kotkiem (ale podobno jest to charakterystyczne dla Syjamków). Frycek, po etapie zazdrości, zaakceptował nowego domownika i zachowuje się bardzo poprawnie. Ma ochotę na figle i zabawy z nowym kolegą, na co tamten nie jest jeszcze gotów.

12 komentarzy:

  1. Fajnie , że Twoja kolekcja powiększa się o tak piękne okazy :)
    Ja zbieram pocztówki z pozdrowieniami i dostaje ich coraz więcej , dzięki blogowym znajomościom !
    Kociaczki cudne , chętnie oba bym wygłaskała , bo ja kociara jestem 100% !!

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne masz te kociaki:)))byłam dziś na targu staroci i mieli bardzo dużo naparstków ceramicznych:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne kotki i fajnie, że się dogadały ;) pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przy takiej rozrastającej się w szalonym tempie kolekcji naparstków bez gabloty ani rusz:))
    A Frycek niezmiennie moje serce kradnie; fajnie, że się "chłopaki" dogadują.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie w szafirowym zakatku jakiś ruch.
    Frycek podobny jest do mojej Titusi;niestety ona nie akceptuje żadnego innego kota, a psy schodzą jej z drogi.
    Zdjęcia z jaskini są super. Ja byłam w tym roku w jaskini Demianowskiej na Słowacji i widziałam pełno krasnoludków zamienionych w stalagmity. Niestety, moi koledzy widzieli coś innego...

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolekcja naparstków jest świetna. Ja kolekcjonuję porcelanę i doskonale Cię rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne naparstki, szczególnie te na pierwszych zdjęciach mi się podobają. Cieszę się, że także skusiłaś się na gablotkę. Na pewno będzie warto i czekam z ciekawością na fotki! :)
    Ależ kocury fantastyczne!!! Uwielbiam!
    Pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne są te naparstki i niesamowite koty!!!Podrap je od moich trzech kotów:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczne te naparstki.Myślę,że gablotka to dobra rzecz,każdy z odwiedzajacych was będzie mógł przy okazji pooglądać kolekcję:)zdjęcia kotków superowe.Najfajniejsze to jak oba leżą na parapecie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super razem wyglądają 😉 śliczne kotki!

    OdpowiedzUsuń
  11. Pomysł na gablotę z naparstkami znakomity. I mnie by się przydała... na moją kolekcję koników na biegunach, bo na razie sąsiadują z książkami na półkach, co utrudnia mi ich wyjmowanie ;-)
    Koty Twoje słodkie... A to zazdrośnik z tego Frycka :-))) Myślę, że coraz bardziej zacznie doceniać wartość kociej przyjaźni :-)

    OdpowiedzUsuń