Ale to nie wszystkie budapesztańskie naparstki w mojej kolekcji. Jakiś czas temu otrzymałam z tego pięknego miejsca dwa naparstki od chłopaka mojej córki. Oto one:
Zamówiłam sobie też piękną dużą gablotę na naparstki w Gablotach drewnianych. Dzięki temu będę mogła zebrać całą moją kolekcję w jednym miejscu, a nawet zostanie tam miejsca na nowe. Przy okazji przenosin chciałabym sfotografować i zaprezentować te naparstki, których jeszcze nie pokazywałam.
W związku z tym, że są wakacje i więcej czasu spędzam w domu (wpływ na to mają też ogromne upały), mogę częściej obserwować i fotografować nasze "kotiki". Edi coraz bardziej przyzwyczaja się do nas i nowego miejsca. Jest bardzo potulnym, choć miaukliwym kotkiem (ale podobno jest to charakterystyczne dla Syjamków). Frycek, po etapie zazdrości, zaakceptował nowego domownika i zachowuje się bardzo poprawnie. Ma ochotę na figle i zabawy z nowym kolegą, na co tamten nie jest jeszcze gotów.
Piękna kolekcja.
OdpowiedzUsuńFajnie , że Twoja kolekcja powiększa się o tak piękne okazy :)
OdpowiedzUsuńJa zbieram pocztówki z pozdrowieniami i dostaje ich coraz więcej , dzięki blogowym znajomościom !
Kociaczki cudne , chętnie oba bym wygłaskała , bo ja kociara jestem 100% !!
piękne masz te kociaki:)))byłam dziś na targu staroci i mieli bardzo dużo naparstków ceramicznych:)))
OdpowiedzUsuńPiękne kotki i fajnie, że się dogadały ;) pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPrzy takiej rozrastającej się w szalonym tempie kolekcji naparstków bez gabloty ani rusz:))
OdpowiedzUsuńA Frycek niezmiennie moje serce kradnie; fajnie, że się "chłopaki" dogadują.
Pozdrawiam
Nareszcie w szafirowym zakatku jakiś ruch.
OdpowiedzUsuńFrycek podobny jest do mojej Titusi;niestety ona nie akceptuje żadnego innego kota, a psy schodzą jej z drogi.
Zdjęcia z jaskini są super. Ja byłam w tym roku w jaskini Demianowskiej na Słowacji i widziałam pełno krasnoludków zamienionych w stalagmity. Niestety, moi koledzy widzieli coś innego...
Kolekcja naparstków jest świetna. Ja kolekcjonuję porcelanę i doskonale Cię rozumiem.
OdpowiedzUsuńPiękne naparstki, szczególnie te na pierwszych zdjęciach mi się podobają. Cieszę się, że także skusiłaś się na gablotkę. Na pewno będzie warto i czekam z ciekawością na fotki! :)
OdpowiedzUsuńAleż kocury fantastyczne!!! Uwielbiam!
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Piękne są te naparstki i niesamowite koty!!!Podrap je od moich trzech kotów:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne te naparstki.Myślę,że gablotka to dobra rzecz,każdy z odwiedzajacych was będzie mógł przy okazji pooglądać kolekcję:)zdjęcia kotków superowe.Najfajniejsze to jak oba leżą na parapecie:)
OdpowiedzUsuńSuper razem wyglądają 😉 śliczne kotki!
OdpowiedzUsuńPomysł na gablotę z naparstkami znakomity. I mnie by się przydała... na moją kolekcję koników na biegunach, bo na razie sąsiadują z książkami na półkach, co utrudnia mi ich wyjmowanie ;-)
OdpowiedzUsuńKoty Twoje słodkie... A to zazdrośnik z tego Frycka :-))) Myślę, że coraz bardziej zacznie doceniać wartość kociej przyjaźni :-)