a w nich ciekawą ekspozycję fajansu holenderskiego:
Następnie promem przeprawiliśmy się na drugi brzeg Wisły,
do Kazimierza
i trzy kazimierskie razem:
W Janowcu, niestety, naparstków nie było.
W ostatnim czasie na mojej półeczce pojawiły się jeszcze dwie nowe sztuki:
lubelski, z Bramą Krakowską:
oraz z godłem Polski:
I jeszcze cała półeczka w jesiennej odsłonie:
W zeszłą niedzielę zaś, z samego rana wybrałam się z mężem na grzybobranie. Rezultatem był cały kosz grzybów, w tym sporo prawdziwków, tu najładniejsze okazy:
i jeszcze rydze:
Obiecuję, że następny wpis będzie już robótkowy;)
Życzę miłej niedzieli:)
Cudownie się kolekcja powiększa :) Widoki przepiekne!
OdpowiedzUsuńFajans holenderski i naparstki - REWELACJA! :)
OdpowiedzUsuńMy spędzamy w ten sposób każdy weekend od początku września... niestety, żadnych naparstków nie spotkałam podczas swych wypraw :(
Piękna wycieczka ...oj dawno byłam w Janowcu
OdpowiedzUsuńKolekcja pięknie Ci się powiększa
Pozdrawiam Edytko:)