W drugiej połowie roku walka z UFOK-ami zdecydowanie osłabła. W grudniu to już wcale nie miałam na nią czasu. Ale postanowiłam zakończyć rok choć minimalnym osiągnięciem w tym zakresie i dlatego wykonałam trzy wafelki ze zrobionych wcześniej hafcików do kalendarza Lizzie Kate. Zawsze to jakiś krok do przodu w zakończeniu danego projektu.
Tak obecnie prezentuje się mój kalendarz. Myślę, że w przyszłym roku już go zmęczę;)
A na koniec mój Fryderyk relaksujący się po świętach.
Mizianko dla kotka:))fajnie mu na podusi:))
OdpowiedzUsuńTwoje prace zachwycają. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńKalendarz jest fantastyczny, trzymam kciuki za jego skończenie!
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku!
Pozdrawiam serdecznie!
Super kalendarz.Pomyślności w Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńSuper kalendarz.Pomyślności w Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńAleż fajny kotek Ci się trafił ... no i kolorystycznie pasuje do poduszek i tapicerki:))
OdpowiedzUsuńBuziaki
Podobają mi się Twoje wafelki; moje hafciki - choć mam je wszystkie - leżą sobie w pudełeczku i czekają na przypływ weny w sprawie wykorzystania.
OdpowiedzUsuń