Mimo, że ten post pojawia się z dużym opóźnieniem, to jednak pokażę co udało mi się wywalczyć UFOK-owo w maju. Tym bardziej, że niewiele więcej, w kwestii robótkowej udało mi się w minionym miesiącu zdziałać. Po ukończeniu SAL-u owocowo-warzywnego postanowiłam doprowadzić do końca inny SAL-owy projekt, a mianowicie Kalendarz Lizzie Kate. W maju wykonałam lipcowy hafcik, a także uszyłam dwa wafelki - czerwcowy i lipcowy właśnie.
Tak obecnie prezentuje się mój kalendarz:
Poszczególne obrazki różnią się nieco rozmiarem (także kanwy) i kolorem tła. A to dlatego, że wykorzystuję do ich wykonania różne końcówki kanwy. Można by rzec, że to taki trochę recyklingowy projekt.
Do końca zostały trzy miesiące do xxx: sierpień, wrzesień i grudzień. I wykonanie łącznie pięciu wafelków.
świetnie wyglądają! Forma bardzo mi się podoba i estetyka wykonania. SUPER!
OdpowiedzUsuńWspaniały kalendarz sobie wyszykowałaś...mnie zachwyca zwłaszcza ten z arbuzem, które uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem , jak zagospodarujesz całość...szkoda, żeby takie cudeńko marnowało się w szufladzie:)
Uściski:)
K
Bardzo mi się podoba sposób wykończenia hafcików. Świetne są te "wafelki" :)
OdpowiedzUsuńPiękne hafty :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMój faworyt to pszczółki, ale całość jest fantastyczna! Zgadzam się z przedmówczynią, że gdzieś to trzeba będzie wyeksponować!
OdpowiedzUsuńŚliczne hafty! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń