Bardzo lubię ten czas, kiedy zioła na mojej działce tworzą bujne kępy i jest to znak, że nadeszła pora ich zbioru, suszenia i przetwarzania.
W moim ziołowym ogródku rosną różne gatunki mięty, szałwii, melisa, kocimiętka, lubczyk, majeranek, lebiodka oregano, hyzop, macierzanka i ogórecznik. Mam też koperek, czosnek, pietruszkę naciową i bazylię.
Na moim wieszaku do suszenia ziół wiszą już aromatyczne pęczki, których zapach rozchodzi się po całym mieszkaniu.
Zamroziłam też spory pojemnik koperku oraz mieszanki koperku, lubczyku i natki pietruszki.
Planuję też, jak co roku, zrobienie nalewki miętowej, która rewelacyjnie sprawdza się w przypadku dolegliwości żołądkowych.
sobota, 13 czerwca 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jaki masz śliczny wieszaczek :)
OdpowiedzUsuńCudowne zioła :) Mamy w ogródku miętę - uwielbiam pić napar ze świeżej mięty :)
OdpowiedzUsuńpachnie rozkosznie!
OdpowiedzUsuńUciśkuję
Ależ cudne aromaty się rozchodzą ... i jak fachowo do tych swoich ziołowych skarbów podchodzisz.
OdpowiedzUsuńJa także kilka krzaczków ziółek hoduję - w doniczkach trzy rodzaje tymianku (cytrynowy, zwyczajny i srebrny), rozmaryn, oregano, a na grządce koperek, pietruszkę, lubczyk i miętę.
Pozdrawiam
Wow, jak ja Ci zazdroszczę ogrodu i takich zbiorów. Takie zebrane w ogródku są o wiele zdrowsze i bardziej aromatyczne.
OdpowiedzUsuń