piątek, 9 lutego 2018

Fryderyk w bibliotece - FINISZ!

Ferie w lubelskim właśnie dobiegają końca. Były dla mnie dość pracowite - ostatnie załatwienia na uczelni, oddanie pracy, szkolenie, no i sporo robótkowania:) Bardzo cieszy mnie fakt, że udało mi się zrealizować wszystkie zaplanowane na ten czas prace rękodzielnicze - prezenty wymiankowe i nie tylko przygotowane, a nawet niektóre wysłane. Muszą na razie pozostać tajemnicą, ale wiele wyjaśni się już w przyszłym tygodniu:) Za to z wielką radością mogę się pochwalić gotowym, ukończonym haftem Fryderyk w bibliotece:)))
I parę szczegółów:
A na koniec mój śpiący Fryderyk, sam:
i z Pańcią:




piątek, 2 lutego 2018

3650 stron w 2018 roku

W zeszłym roku wzięłam po raz pierwszy udział w wyzwaniu czytelniczym. Polegało ono na przeczytaniu 3650 stron w ciągu roku, a zaproponowała je Ania Jacewicz. Byłam ciekawa, czy uda mi się sprostać temu zadaniu i ile stron przeczytam w ciągu roku. Czytać bardzo lubię, ale nie mam wystarczająco dużo czasu na tę przyjemność (jak chyba większość z nas). Jeśli uda mi się wygospodarować wolny czas w ciągu dnia, to mam dylemat czy poczytać, czy xxx. Zawsze za to czytam w autobusie, nie jeżdżę nim codziennie (czasami wracam z pracy pieszo), ale wtedy mam na to ok. godziny, która z książką mija bardzo szybko. Czytam też zawsze w czasie tzw. okienek w pracy, a mam ich kilka godzin tygodniowo.
W 2017 roku wyzwanie czytelnicze zaliczyłam z liczbą stron 4467. Szczegóły są tu. W tym roku chciałabym osiągnąć lepszy wynik, mam nadzieję, że mi się to uda.
Tutaj będę relacjonowała, co aktualnie czytam i ile stron mam na koncie:)
1. Katarzyna Puzyńska "Czarne narcyzy" - od 253 (zaczęłam w 2017) do 633 (380 stron),
2. Katarzyna Berenika Miszczuk "Szeptucha" - 412 stron (792 strony),
3. Anna Brzezińska "Córki Wawelu" - 835 stron (1247 stron),
4. Katarzyna Berenika Miszczuk "Noc Kupały" - 413 stron (1660 stron),
5. Grażyna Jeromin - Gałuszka "Gdybyś mnie kochała" - 342 strony (2002 strony),
6. Katarzyna Berenika Miszczuk "Żerca" - 492 strony (2494 strony),
7. Katarzyna Berenika Miszczuk "Przesilenie" - 460 stron (2954 strony),
8. Edyta Świętek "Spacer Aleją Róż. Cień burzowych chmur" - 349 stron (3303 strony),
9. Edyta Świętek "Spacer Aleją Róż. Łąki kwitnące purpurą" - 382 strony (3685 stron),
10. Edyta Świętek "Spacer Aleją Róż. Drzewa szumiące nadzieją" - 490 stron (4175 stron),
11. Edyta Świętek "Spacer Aleją Róż. Szarość miejskich mgieł" - 478 stron (4653 strony),
12. Edyta Świętek "Spacer Aleją Róż. Powiew ciepłego wiatru" - 493 strony (5146 stron),
13. Katarzyna Puzyńska "Nora" - 810 stron ( 5956 stron),
14. Dorota Terakowska "Poczwarka" - 322 (6278 stron),
15. Nina George "Lawendowy pokój" - 336 (6614 stron),
16. Edyta Świętek "Nowe czasy. Nie pora na łzy" - 335 stron (6949 stron),
17. Adrianna Trzepiota "Zwilczona" - 279 stron (7228 stron).
A na koniec pochwalę się nowym meblem, który pojawił się u mnie w domu w wakacje. Marzył mi się od dawna, no i w końcu, za sprawą pewnego Pana stolarza, no i mojego Męża - jest! Nazywamy go biblioteczką, ale jest taką trochę historią naszej rodziny, bo są na niej zdjęcia, pamiątki ze wspólnych wyjazdów, prezenty od przyjaciół. Lubię na nią patrzeć, bo tyle tam dobrych wspomnień.
Zdjęcie jeszcze ze świątecznego okresu, który właśnie dziś się kończy.

Ilość stron przeczytanych w 2018 roku to 7228.

środa, 31 stycznia 2018

Dookoła świata - Francja

Gdy tylko zobaczyłam tę propozycję zabawy u Kasi, na blogu Krzyżykowe szaleństwo, od razu wiedziałam, że to coś dla mnie.
Lubię podróżować, poznawać nowe miejsca, obserwować ludzi, ich życie, zwyczaje, niekoniecznie w znanych i popularnych miejscach. Dotąd miałam okazje podróżować tylko po Europie, za to Kasia zabiera nas w podróż dookoła świata:)
Pierwsza Kasi propozycja to Francja
Chętnie wybrałam się w tą wirtualna podróż. We Francji nigdy nie byłam, ale marzenia, wiążące się z tym krajem, oczywiście mam. Wśród nich są zamki nad Loarą, Prowansja, no i Paryż też chciałabym zobaczyć. A na razie Paryż znalazł się na mojej pracy. Wykonałam hafcik Tralala (bardzo lubię te wzory), który przedstawia wieżę Eiffla, no i piękną Paryżankę :
Hafcik oprawiony został w "paryską" tkaninę i w efekcie powstała taka oto poduszka:
Nowością dla mnie było wszycie krytego zamaka z tyłu:
Mój pomocnik, który z wielkim zaangażowanie asystował przy wszystkich etapach powstawania poduszki, zaakceptował nowy element na kanapie:
i po kilku godzinach
Czując pewien niedosyt w tej pierwszej podróży dorobiłam sobie jeszcze paryską kosmetyczkę:
Będzie pełniła rolę piórniczka na kolorowe pisaki
A teraz czekam na następną podróż. Ciekawe gdzie Kasia zabierze nas w lutym?

wtorek, 30 stycznia 2018

Styczniowe kartki i resztki

Styczeń był wyjątkowo wymagającym miesiącem. Koniec semestru w pracy, koniec semestru na studiach podyplomowych - OSTATNI!!!!, zaliczenia, intensywne kończenie pracy dyplomowej. Ale to już za mną :) Wszystkie prace, prezentacje itd. wykonane, egzamin zdany, praca dyplomowa oddana Promotorce do sprawdzenia, więc już tylko formalności zostały. Bardzo chciałam uporać się z tym wszystkim przed feriami i się udało. Wiec teraz odpoczywaml,:) Mimo tych wszystkich obowiązków, sporo  w styczniu działałam pod względem robótkowym. W większości jednak były to  tajne - wymiankowe projekty, których na razie nie mogę ujawnić;) Ale powstały też hafciki z resztek, które zgłaszam do zabawy zaproponowanej przez Igiełkę.
oto one:
Potem hafciki te trafiły na karteczki w ramach kolejnego karteczkowego roku organizowanego przez Anię z blogi Ręczne robótki Anny:
a oto wytyczne na styczeń:
1. Pierwszy mój wybór to: choinka, zielony, nitka/sznurek:
2. napis, fioletowy, kwiat/roślina:
3. napis, fioletowy, nitka/sznurek:
a na koniec kolaż:


środa, 10 stycznia 2018

Wyjątkowe książki

Muszę się pochwalić dwiema szczególnymi książkami, których posiadaczką stałam się w ostatnim czasie. Pierwszą otrzymałam od Męża pod choinkę. Marzyłam o niej od dawna i właśnie to marzenie się spełniło:)
Książka ta jest inspiracją i instrukcją do uszycia quiltu o nazwie Farmers Wife:) Jej autorka Laurie Aaron Hird uszyła zaprojektowany przez siebie quilt ręcznie! A skąd taka nazwa? Otóż w latach 30-tych amerykańskie czasopismo "The Farmers Wife" zorganizowało konkurs skierowany do matek, na najciekawszą odpowiedź na pytanie: "Czy chciałyby, aby ich córki zostały żonami farmerów." Większość odpowiedzi była pozytywna. A listy matek stały się dla Laurie Aaron Hird inspiracją do opracowania 111 patchworkowych bloków. Ta ciekawa historia i uroda quiltu sprawiły, że i ja postanowiłam go uszyć. Kiedy to będzie? Nie wiadomo. Ale zacznę niebawem:) Na razie oglądam sobie książkę, poznaję jej treść (jest w j. angielskim), podziwiam gotowe bloki i quilty na blogach polskich i zagranicznych Koleżanek, przeglądam i wybieram szmatki. A jak już coś uszyję, to sie na pewno pochwalę:)
Druga wyjątkowa książka, która trafiła do mnie na początku tego roku, to tomik poezji Barbary Wójcik pt.:"Między słowem a ciszą". 
Basia, jak na pewno wiecie, prowadzi blog Pięć pór roku, na którym dzieli się Swymi pasjami, mądrością życiową i pozytywną energią. Basia jest niezwykle wrażliwą, dobrą, mądrą i utalentowaną Osobą. W pierwszych dniach nowego roku sprawiła mi Ona ogromną radość przysyłając Swoje wiersze, tak piękne i mądre, które trafiają prosto do serca. 
Basiu, jeszcze raz serdecznie Ci dziękuję za ten wyjątkowy prezent.

niedziela, 7 stycznia 2018

UFOK-owy rok 3

Zaczynam kolejny rok zmagań z niedokończonymi haftami, oczywiście z Krzyżykowym szaleństwem:)
Pracy mi nie zabraknie;) A oto z czym będę walczyła w 2018 roku:

1. Kalendarz Lizzie Kate - zostały dwa ostatnie miesiące: wrzesień i grudzień. Nie wiem, czy od nich zacznę, ponieważ są to idealne hafciki na podróż, więc może zostaną na taką okazję, a mam nadzieję, że w nowym roku będą się one trafiały:)

2. Miniatury Klimta - mam dwie z pięciu:

zdjęcie z internetu

3. Robalki - są tylko dwa, tak jak i rok temu:(
A powinny prezentować się tak:

4. Kalendarz adwentowy - całego na pewno nie skończę, ale może kilka dni przybędzie, tym bardziej, że mam na niego nowy pomysł:) A na razie, niezmiennie wygląda tak:
5. Matka Boska Fatimska - zastanawiałam się, czy ten haft zaliczyć do UFOK-ów, ponieważ rozpoczęłam go dopiero w tamtym roku. Jednak w związku z tym, że przez ostatnie miesiące nie przybył ani jeden xxx, to go tu umieszczam. Będę miała większą motywację do pracy nad nim.

Z listy UFOK-ów usunęłam Rozety, ponieważ z tego haftu zrezygnowałam.

W styczniu raczej nie przewiduję wielkich postępów w walce z UFOK-ami, ponieważ zapisałam się na trzy wymianki (szczegóły na bocznym pasku):
Praca nad wymiankowymi prezentami na pewno zajmie większą część robótkowego czasu. Dodatkowo biorę też udział w całorocznej zabawie zorganizowanej przez Kasię:
I w karteczkowej zabawie u Ani oraz u Igiełki:
To są w zasadzie także moje plany na 2018 rok. Może dojdą jeszcze jakieś wymianki. Może przyjdzie ochota na jakiś nowy haft:) Mam też pewne postanowienia dotyczące szycia, ale o tym następnym razem.
Na koniec podzielę się z Wami pewnym spostrzeżeniem dotyczącym prezentu jaki otrzymałam w ramach Kawowej wymianki od Meni. Menia wykonała dla mnie śliczny obrazek, który okazała się proroczy:)
No bo haft krzyżykowy od dawna jest obecny w moim życiu, kawa jeszcze dłużej, a kota nie było:( A teraz już jest i wszystko się zgadza:)))
Widzicie więc, jaką niespodziankę mogą przynieść wymianki:) Zachęcam do udziału:)