piątek, 20 maja 2011

Nowa kura

Wkrótce schowam wielkanocne ozdoby. Bez tych czerwonych kurek i zajączków na pisankach, bez serwety w pisanki, zrobi się w mojej kuchni trochę smutno. Wiec, aby temu zapobiec postanowiłam wyhaftować sobie taka całoroczną kurkę:) Jak tylko zobaczyłam wzór, od razu wiedziałam, że muszę ją mieć. No i zaczyna się powoli wyłaniać na aidzie Rustico 16ct.



Jak już widać, oprócz bieli i czerwieni, kurka przybrana będzie też w szarości.

czwartek, 12 maja 2011

Ogrodowy RR cz.4 i 5

Obrazek nr 4, na kanwie Agulki77:



Całość:



Obrazek nr 5, na kanwie Lucyny:



Całość:



Poczynię tylko wpisy do zeszycików i już polecą dalej:)

poniedziałek, 9 maja 2011

Wielkanocnie - ostatni raz w tym roku;)

Od razu ostrzegam, że dziś będzie wyjątkowo długi post, ale chcę już ten wielkanocny temat zamknąć.
Tak się złożyło, że będę pokazywała same pisanki, ale za to dość różnorodne:)
Zaczynam od haftowanych i to nie czerwonych:



Mysia pytała w jaki sposób je robiłam. No, cóż, w tym roku ta wiedza nikomu już się nie przyda, ale może za rok. A poza tym tą samą metodą będzie można robić bombki na Boże Narodzenie - ja na pewno spróbuję.
Tak się złożyło, że jeszcze jeden hafcik został niewykorzystany. Miał poczekać do przyszłej Wielkanocy, ale na nim mogłam pokazać wykonanie takowego jajeczka. Przygotowałam więc mały tutorial, przy okazji zrobiłam kolejną pisankę (pierwszy raz w życiu robiłam pisankę po świętach, ale za rok mogłabym już o tym hafcie nie pamiętać).

1. Na styropianowym jajku, wokół rysuję długopisem linię. Na środku jednej połówki przyszpilam haft, tak, żeby mi się w trakcie przypinania nie zruszył. Potem szpilkami z metalowymi łepkami przypinam kanwę w czterech skrajnych miejscach, lekko ją naciągając




2. Teraz przypinam kanwę w każdej powstałej ćwiartce. Ułatwieniem jest narysowana wcześniej linia, która lekko prześwituje spod kanwy - właśnie tam wbijam szpilki. Kanwę lekko naciągam, ale nie za mocno, żeby nie zniekształcić haftu, no i staram się , żeby nie powstały żadne fałdki. Im jajko mniejsze, tym ładniej i łatwiej to wychodzi. Ja robiłam pisanki w trzech rozmiarach - 6, 8, 10 cm. To jajeczko ma 8 cm.



3.Po przypięciu całości obcięłam nadmiar kanwy przy samych szpilkach.
Z drugiej strony powtórzyłam wszystko dokładnie tak samo i powstało takie jajeczko:





4. Teraz należy tylko zamaskować szpileczki ozdobną taśmą. Prz mniejszych jajeczkach dawałam jedno okrążenie taśmy, przy większych dwa, żeby zakryć jak najwięcej kanwy, która sama w sobie dekoracyjna nie jest. Taśmę przykleiłam klejem Magic.



A teraz jajeczka decu - mój debiut.

Ozdobione kacze wydmuszki wykorzystałam do zrobienia takiej dekoracji:




Ozdobiłam też kilka gęsich wydmuszek:




Razem:


Na świąteczny stół, jako wizytówki dla gości, upiekłam ciasteczka - przepis znalazłam u Danusi:)



Oprócz jajeczek były też baranki, kurczaczki i zajączki, ale nie zdążyłam im zrobić zdjęć, podobnie jak świątecznemu stołowi:( Zostały mi tylko te jajeczka widoczne na zdjęciu. Ozdoby wykonał, podobnie jak na bożonarodzeniowych pierniczkach, mój mąż:))) Goście wizytówek nie zjedli, tylko zabrali na pamiątkę;)

No i ostatnie, to kartki - pisanki:



Teraz mogę już przechodzić do bieżących tematów;)

środa, 4 maja 2011

Patchworkowy komplecik

Będzie u mnie jeszcze wielkanocnie, wszak to okres wielkanocny;) Chcę Wam pokazać inne ozdoby przygotowane na święta, żebyście nie myślały, że u mnie tylko na czerwono było;) Nie zdążyłam jednak obfocić tych wszystkich moich dzieł, poczekam na ładniejszą pogodę;) Więc lojalnie ostrzegam, do pisanek jeszcze wrócę!

Przy okazji dziękuję z całego serca za wszystkie życzenia świąteczne jakie od Was dostałam - i te na karteczkach, i w komentarzach i w e-mailach i w sms-ach:))))))

A żeby nie było znów tak długich przestojów na tym moim blogu, pokażę czym, oprócz pisanek, kartek itp, zajmowałam się przed samą Wielkanocą.
Kilka dni przed świętami zostałam poproszona o uszycie patchworkowego kompletu, który miał być prezentem od dziadka dla wnuczka z okazji chrztu. Nie było czasu na kupowanie materiałów, nawet na zastanawianie się nad patchworkowym wzorem. Szmatki dobrałam z moich zasobów, wzór szybki do uszycia i tak między lakierowaniem pisanek, zagniataniem ciasta i pieczeniem mięsiwa powstała taka oto kołderka i poduszeczka:







Kołderka spodobała się dziadkowi, ale podobno wprost zachwyciła małego Antosia, który przez długi czas, za nic nie chciał z niej zejść:)))))

piątek, 22 kwietnia 2011

Ptactwo mi się rozpierzchło

Po kuchni się rozpierzchło:) I oczywiście czerwone:)







Żeby nie było tak monotematycznie, to i zajączki się pojawiły.

Kogucik i gąski wskoczyły do magnesików na lodówce:




Tego typu ozdoby będą się jeszcze pojawiały w mojej kuchni, wszak wiele z nich może mieć uniwersalny ( nie tylko świąteczny charakter). Inspiracji i wzorów pewnie jeszcze
na długo mi nie zabraknie, m.in. dzięki pewnej Dobrej Duszyczce:)))

A więcej zdjęć TUTAJ.

wtorek, 19 kwietnia 2011

Pisanki! Wszędzie widzę pisanki!

Jak pewnie większość z Was;)
Ja w tym roku nadrobiłam pisankowe zaległości z ostatnich kilku lat, w czasie których, niestety nic w tym zakresie nie powstało.
Prezentację zacznę od pisanek wyhaftowanych na serwecie. Miałam troszkę zabawy z tymi jajeczkami, gdyż wymyśliłam sobie aby każde było inne, a wzorów aż tylu nie miałam. Musiałam więc brakujące sobie doprojektować. A oto efekt:











Muszę jeszcze obszyć serwetę koronką, ale na razie mam maszynę zajętą szyciem trochę większego kalibru;)
Serweta wielkanocnie ozdobi moją kuchnię, podobnie jak kilka innych elementów w czerwonościach, które zaprezentuję wkrótce:)

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Ja to mam szczęście:)

Na początku serdecznie dziękuję za troskę, za to, że myślicie o mnie:) Jestem i wszystko u mnie w porządku:) Wytłumaczę się przy okazji z tej dłuższej nieobecności blogowej. Jak tylko poczułam wiosnę, wpadłam (z dużą przyjemnością) w wir prac porządkowo - ogrodniczych. Wykorzystywałam każdy ładniejszy dzień, każdy niemal promyk słońca:) No i chyba dobrze, bo potem wiosna pokazała swoje gorsze oblicze, a mnie dopadło dość silne przeziębienie. Ale teraz jest już dobrze - i zdrowotnie i pogodowo:)
W najbliższych dniach uzupełnię wszystkie zaległości dotyczące mojej działalności robótkowej, bo od tej oczywiście nie odpoczywałam.
A dziś jeszcze się troszkę pochwalę przepięknymi rzeczami, jakie tej wiosny trafiły do mnie! Przepraszam, że czynię to tak późno.
Przecudnej urody komplecik retro, który przyleciał do mnie od Elis:



To kolejne cudeńka jakie ta wspaniała dziewczyna dla mnie wykonała. Podziwiam kunszt wykonania, no i to czytanie w myślach (Elis, wiesz o czym piszę;) Jeszcze raz dziękuję z całego serca!!!!

Kolejną porcję radości dostarczyła mi Wiankowa! Od dawna podziwiałam Jej prace, a tu los sprawił, że wygrałam u Niej candy i takie oto piękności trafiły do mnie:



Dziękuję, dziękuję, dziękuję!!!!
Zdjęcia nie oddają uroku tych przepięknych prezentów.
Moja radość jest ogromna! Wszystkie rzeczy są w ciągłym użytku i stale wywołują uśmiech na mojej twarzy:))))