wtorek, 7 sierpnia 2018

Jaskinia Pál-völgyi

Obiecałam relację z "węgierskich wakacji", więc dziś pokażę wyjątkowe miejsce, które odwiedziliśmy w Budapeszcie. Jest to jaskinia Pál-völgyi - najdłuższa jaskinia na Węgrzech. Łączna długość jej korytarzy wynosi 30 km. Do zwiedzania udostępniony jest fragment, który wraz z bardzo ciekawie opowiadającym przewodnikiem, penetrowaliśmy ok. 50 min. Temperatura 10 stopni C, panująca w jaskini dała wytchnienie od upału na zewnątrz. Trasa prowadziła niekiedy bardzo wąskimi korytarzami, trzeba było się także wspiąć po prawie pionowej, 7-metrowej drabinie. Zapraszam więc na spacer po tej bogatej w przepiękne formy i nacieki skalne jaskini.
A teraz pokażę jak nasz Frycuś próbuje przetrwać upały:
A na koniec bardzo dobra wiadomość - od wczorajszego wieczoru, drugi kotek Edi jest w domu! Wiele osób nam pomagało, dzwoniło z informacjami, wspierało i pocieszało (także Wy na moim blogu) - za to serdecznie dziękuję. Ostatecznie dzięki Pani z fundacji Felis udało się kotka złapać. Teraz zaczynamy proces socjalizacji, Frycek bardzo się angażuje. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko dobrze. Chciałam Wam przedstawić naszego Ediego, niestety mam tylko niewyraźne zdjęcia zrobione telefonem. 
Życzę miłego dnia!!!

7 komentarzy:

  1. Super, że kotek się znalazł, oby się u Was zadomowił, bo gdzie będzie mu lepiej... Frycek jest cudowny, jeszcze oba będą razem się bawić. Pozdrawiam serdecznie!:) Głaski dla koteczków.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaką przepiękną wycieczkę miałaś:)Oj jak dobrze,że kotek się znalazł:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam wędrować po jaskiniach. One mają taką magiczną moc w sobie.
    Kotki śliczniutkie i na pewno zaprzyjaźnią się. Gorąco im w te upały. Moja też wyciąga się w chłodnych miejscach i leży :)
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  4. Olbrzymiaste te jaskinie,ciekawe. Super,że się kotek znalazł.Wygląda jak syjamski starego typu,jest bardzo ładny. Trochę czasu potrzeba by się całkiem udomowił i dogadał z Frycusiem.Życzę by dogadanie było szybkie i bezbolesne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest to Syjamek, aż trudno uwierzyć, że był bezdomny.

      Usuń
  5. Widoki jak nie z tego świata - piękne i przerażające jednocześnie. Nie wiem czy chciałabym po takich jaskiniach chodzić, boję się ciasnych przejść i stromej wspinaczki.
    Frycek jest przeuroczy w manifestacji swojego lenistwa, ma cudną mordkę i niesamowicie przyjazne spojrzenie, a Edi,to chyba kot, który potrzebuje czasu na udomowienie, w oczach ma wypisane marzenie o wolności.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. I really like your post good blog on site,Thanks for your sharing.

    ดูหนังออนไลน์

    OdpowiedzUsuń