sobota, 8 lutego 2014

Skończyłam!!!!!!!!

Ptaszki skończyłam! A oto dowód


Bardzo się cieszę z ukończenia tej pracy. W przyszłym tygodniu zawiozę haft do oprawy i pochwalę sie już zupełnie ostatecznym efektem.

czwartek, 30 stycznia 2014

TUSAL 2014/2

No i mamy drugi nów w tym miesiącu, a tym samym czas pokazania ozdobionego TUSALowego słoiczka. Hafcik przygotowany w tym celu prezentowałam już wcześniej, a dziś słoiczek w pełnej krasie. Wyszła mi cała sesja zdjęciowa. Oto ona







niedziela, 12 stycznia 2014

Przyrodniczo

Zobaczyłam je na blogu Violi i od razu wpadły mi w oko, a kiedy pokazałam je mojemu synowi, wiedziałam, że wkrótce trafią na mój tamborek, bo wzbudziły jego zachwyt. Tak to już jest z miłośnikami przyrody:) Wzór posiadam dzięki uprzejmości Marzenki. Marzenko, jeszcze raz pięknie Ci dziękuję! A mowa o... ROBALKACH, żukach dokładnie.
Na razie są dwa z ośmiu, które stanowią całość, taką jakby gablotkę entomologiczną.

Na razie oczywiście czekają na swój czas w szufladzie, ponieważ konsekwentnie, acz powoli realizuję postanowienie noworoczne i xxx ptaszki. Przybył jeden ptaszorek i troszkę daszku - niewiele, ale zawsze do przodu.

Dziś w Lublinie pewne symptomy zimy - trochę opadów szybko topniejącego śniegu, trochę deszczu ze śniegiem. Zaś wczoraj, na działce moim oczom ukazał się taki widok.




sobota, 4 stycznia 2014

Noworoczne postanowienia

Na wielu blogach pojawiły się noworoczne postanowienia dotyczące działalności robótkowej. Wśród nich bardzo często pojawiały się takie, które mówiły o ukończeniu UFO-ków. To jest także mój priorytet na 2014 rok. Bardzo bym chciała ukończyć dwa z zaczętych haftów (a jest ich sporo, są nawet takie, których tu jeszcze nigdy nie pokazywałam) oraz doprowadzić do finału jeden z patchworkowych projektów (tych też jest kilka). Nie jest to może zbyt ambitny plan, ale taki dość realny do wykonania. A oto przecież chodzi, aby czerpać przyjemność z tego robótkowego hobby i cieszyć się z jego efektów.
Na razie, jeszcze w czasie świątecznych dni wolnych, na mój tamborek przyfrunęły ptaszki. Z ciekawości, poszperałam na blogu i sprawdziłam, kiedy ostatnio je pokazywałam, było to 28 lutego 2011 roku... Taki był ówczesny stan

A  tak prezentuje się w obecnej chwili

To będzie więc mój nr 1 wśród UFO - ków.

Drugi hafcik, o którego wykończeniu myślę w tym roku, to La glycine. Pokazywałam ją ostatnio 16 września 2012 roku, wtedy wyglądała tak

Troszkę pracowałam nad nią w lecie, postępy nie są rewelacyjne, ale ciut przybyło

Może i ten haft uda mi się skończyć w tym roku .

piątek, 3 stycznia 2014

Ostatni i pierwszy

Ostatni haf, który powstał w 2013 roku, to SALowa choinka 
Nie został jeszcze wykorzystany, ale planuję umieścić go na świątecznej poduszce, pewnie na przyszłe Boże Narodzenie.

Pierwszy haft, który wykonałam w 2014, to literka E wg wzoru E. Maurer - Stroh z serii Garden Alphabet. Hafcik ma ozdobić pokrywkę TUSALowego słoiczka.




środa, 1 stycznia 2014

TUSAL 2014

Aby mieć powód, żeby częściej tu zaglądać. Aby mieć dodatkowy powód, by przetwarzać nitki i szmatki, bo przecież trzeba wrzucać coś do słoiczka, zapisałam się na



Jeszcze dziś można dołączyć do grona TUSALowiczek.

W ten pierwszy dzień Nowego Roku życzę Wam, abyście czerpały radość z tego wszystkiego, co w życiu robicie, wielu wspaniałych pomysłów i dużo, dużo zdrowia (bo tego nigdy za wiele) w 2014 roku.

wtorek, 8 października 2013

Listonosz zawsze dzwoni dwa razy.

Tak było i u mnie. Pierwszą przesyłkę dostałam z Coricamo. Muszę za nią przepięknie podziękować Czytelniczkom mojego bloga. Zaraz wyjaśnię o co chodzi, choć przy okazji jest mi strasznie wstyd. No bo nie może być inaczej skoro ktoś odczytuje maila po czterech miesiącach od daty otrzymania go. Tym ktosiem byłam oczywiście ja. Na swoje usprawiedliwienie mam to, że poza pracą zawodową, kończyłam studia podyplomowe, pisałam pracę, a potem zaczął się długo oczekiwany, ale strasznie męczący remont kuchni i przedpokoju. Jeszcze przedpokój nie jest skończony, ale za to kuchnia, o jakiej marzyłam od wielu lat codziennie wprowadza mnie w dobry humor. No i jakie to szczęście móc zjeść coś ugotowanego przez siebie, a nie tylko produkty z garmażerki lub pizzę. No, mam nadzieję, że się troszkę wytłumaczyłam. W czasie remontu miałam bardzo ograniczony dostęp do komputera, do całego mieszkania właściwie, bo wszystko było pod prześcieradłami, w czasie, gdy fachowcy kładli gładź. Ale już dosyć o tych moich domowych sprawach, napiszę w końcu o co chodzi z tym mailem, choć poniekąd i dla mnie on stanowi tajemnicę. Oto jego część
,, Piszę do Państwa maila w związku z konkursem na firmowy outlet.
Nasze klientki miały polecić blog z którego czerpią inspiracje. Pomiędzy klientkami zostały wylosowane kanwy z nadrukiem, które mieliśmy w Firmowym Outlecie. Szefostwo postanowiło jednak nagrodzić również osoby które inspirują innych.
 Serdecznie gratuluję znalezienia się w tej grupie...,,
Kiedy niedawno przeczytałam tego maila stwierdziłam, że pewnie sprawa jest już dawno nieaktualna, ale odpisałam. Ku mojemu zaskoczeniu, dostałam odpowiedź, że wciąż oczekiwano na informacje ode mnie. I  w poniedziałek właśnie dostałam przesyłkę z Coricamo, a w niej 


Szczególnie podoba mi się Madonna, do której jet też wzór graficzny.

CHCĘ TU BARDZO SERDECZNIE PODZIĘKOWAĆ TYM OSOBOM - SĄ ONE DLA MNIE TAJEMNICĄ, DZIĘKI KTÓRYM TĘ NAGRODĘ DOSTAŁAM, A DLA KTÓRYCH MÓJ BLOG I MOJE PRACE STANOWIĄ INSPIRACJE. TO OGROMNE I BARDZO WAŻNE DLA MNIE WYRÓŻNIENIE, KTÓRE TEŻ BARDZO ZOBOWIĄZUJE. POSTARAM SIĘ NIE ZAWIEŚĆ, CHOĆ Z DRUGIEJ STRONY JESTEM ŚWIADOMA, ŻE W TEJ CHWILI ROBÓTKOWO NIE STAĆ MNIE NA ZBYT WIELE. JESZCZE RAZ BARDZO, BARDZO, BARDZO DZIĘKUJĘ. 

Drugi raz listonosz dzwonił z przesyłką z Robins Patchwork. Przyniósł kupione tam przeze mnie szmatki. Na wszystkie mam pomysł, w związku z tym pierwsze efekty już wkrótce.

No cóż, to już chyba wypada mi się tylko pięknie pożegnać i życzyć owocnego tygodnia.