Oj, dawno się nie odzywałam. Sporo zmian nastąpiło u mnie w ostatnim czasie. Musiałam to wszystko ogarnąć, przeorganizować i mam nadzieję, że teraz znajdę czas także na to, aby od czasu do czasu coś tu "skrobnąć":)
Dzisiaj pokażę hurtem, co powstało od ostatniego wpisu. W sumie niewiele tego wszystkiego, ale po robótki sięgałam sporadycznie.
Podkładki dla kochanej osóbki - Janeczki:
A Janeczka podarowała mi taka oto przepiękną bransoletkę:
Powstały dwa obrazki w ramach xxx RR-a na kołderkowym forum:
I jeden kwadrat w ramach szyciowego RR-a:
Ja też dostałam RR-ową różyczkę:
A tak oto prezentuje się na chwilę obecną cały mój różany ogródeczek:
No i to by było na tyle.
Obecnie haftuję przedostatni obrazek RR-owy. Szyję zaległy kwadrat z kołderkowego RR-a. I tnę szmatki na uśmiechową kołderkę. Postaram się zdawać częstsza relację z tych moich poczynań;)
Życzę miłego dnia!
czwartek, 15 listopada 2012
poniedziałek, 24 września 2012
Zaczynam myśleć o świętach
Żeby w tym roku zrealizować jak najwięcej projektów o charakterze świątecznym, zaczęłam już teraz. Na razie powstały cztery karteczki quillingowe:
I zbliżenia:
I zbliżenia:
czwartek, 20 września 2012
PP
Jak w tytule - PP ( Paper Piecing) czyli szycie po papierze.
Jako pierwsze pokażę słoneczko uszyte w ramach kołderkowego RR-a szyciowego:
A teraz trochę starsze wytwory:
A powstała z nich taka oto torba plażowa:
i wnętrze:
Jako pierwsze pokażę słoneczko uszyte w ramach kołderkowego RR-a szyciowego:
A teraz trochę starsze wytwory:
i wnętrze:
niedziela, 16 września 2012
TUSAL 9/12 i inne
Na początek TUSALowy słoiczek:
Ostatnio powstałe hafciki - 8 i 9 obrazek w ogrodowych RR-ach:
I obecny stan "La glycine", troszkę przybyło:)
A na koniec kilka zdjęć z lubelskiego Skansenu:
Ostatnio powstałe hafciki - 8 i 9 obrazek w ogrodowych RR-ach:
I obecny stan "La glycine", troszkę przybyło:)
A na koniec kilka zdjęć z lubelskiego Skansenu:
czwartek, 30 sierpnia 2012
Babeczki
Jako małe przerywniczki wyhaftowałam babeczki. Od razu przeznaczone były na magnesy, ale tym razem trochę inne niż dotychczas robiłam. Hafcików nie zamknęłam w przeznaczonych do tego przezroczystych "magnesach", tylko przykleiłam do kartonika oklejonego tkaniną (może lepszy byłby papier, ale ja mam więcej szmatek niż papierów).
A oto efekt:
A tu zastosowane przez mojego synka:
Wzór pochodzi z Cross Stitcher maj 2011. Haftowałam na aidzie 18ct, muliną DMC.
A oto efekt:
A tu zastosowane przez mojego synka:
Wzór pochodzi z Cross Stitcher maj 2011. Haftowałam na aidzie 18ct, muliną DMC.
środa, 29 sierpnia 2012
Bardzo długi post
Dziś będzie głównie o xxx, ale nie tylko. Od razu ostrzegam, że będzie bardzo długo;)
Zaczynam od obrazka, który kończy moją długą przygodę ze staniczkowym RR-em:
Hafcik powstał jeszcze przed urlopem.
Następny obrazek też jest RR-owy, ale pochodzi z lubelskiej zabawy:
Było to dla mnie trochę trudne zadanie i nowe doświadczenie, ponieważ xxx, musiałam stawiać w odwrotna stronę niż to sama robię.
Teraz czekają na mnie kolejne RR-owe hafciki. Jeden z nich już zaczęłam - przedostatni obrazek w ogrodowym słowniczku, ale musiałam zrobić przymusową przerwę. Okazało się bowiem, że mulina DMC variations 4020, która niezbędna jest w tym hafciku, w lubelskich pasmanteriach jest nieosiągalna:( Muszę więc zamówić ja w internetowym sklepie, co spowoduje mały przestój, który jednak już wykorzystałam na inny hafcik:)
W wakacje zrobiłam też kolejna metryczkę, która jest już u nowej właścicielki, a ja, niestety zapomniałam zrobić fotki:( Wzór taki jak dla bliźniaczek, wiec w zasadzie to nic nowego.
No i, jak wspomniałam, zaczęłam nowy hafcik. Od dawna miałam tą serię w planach, ale z powodu braku czasu, wciąż te plany odsuwałam w bliżej nie określoną przyszłość. Dopiero, kiedy w realu zobaczyłam zachwycającą pracę Eli - Etude aux cerises V. Enginger, wiedziałam, że muszę zacząć od razu! No i zaczęłam DFEA Botanique "La glycine":
Elu, pieknie dziękuję za wzór:)
Haft już mi się podoba") Haftuję na lnie Belfast 32ct, muliną DMC. W planach mam jeszcze trzy kwiaty z tej botanicznej serii, ale u mnie to strasznie ciężko z wytrwałością w takich przypadkach :( Może jednak się uda.
Żeby nie mieć już zaległości w kwestii hafciarskiej zaprezentuję też dwie pracki, które powstały już wiele miesięcy temu dla pewnej kochanej Osóbki, a nie były prezentowane jeszcze na blogu:
Teraz trochę z innej beczki. W sobotę wybraliśmy się na pierwsze w tym roku grzybobranie. Mimo, że w lesie jest bardzo sucho i wszyscy narzekali na brak grzybów, nam grzybobranie się udało:) A królem grzybobrania został mój synio, który znalazł największy okaz prawdziwka:)
Wczoraj też mieliśmy bardzo dobry dzień - mój syn był na kolejnej kontroli ręki. Po trzytygodniowej rehabilitacji i ciężkiej pracy ze strony mojego dziecięcia, okazało się, że ręka powróciła do całkowitej sprawności sprzed złamania:))) Tak więc nowy rok szkolny mój syn zacznie w pełni zdrów:)))
No i chyba już skończę, bo i tak nie wiem, czy ktoś dotarł do końca tego postu;)
Zaczynam od obrazka, który kończy moją długą przygodę ze staniczkowym RR-em:
Hafcik powstał jeszcze przed urlopem.
Następny obrazek też jest RR-owy, ale pochodzi z lubelskiej zabawy:
Było to dla mnie trochę trudne zadanie i nowe doświadczenie, ponieważ xxx, musiałam stawiać w odwrotna stronę niż to sama robię.
Teraz czekają na mnie kolejne RR-owe hafciki. Jeden z nich już zaczęłam - przedostatni obrazek w ogrodowym słowniczku, ale musiałam zrobić przymusową przerwę. Okazało się bowiem, że mulina DMC variations 4020, która niezbędna jest w tym hafciku, w lubelskich pasmanteriach jest nieosiągalna:( Muszę więc zamówić ja w internetowym sklepie, co spowoduje mały przestój, który jednak już wykorzystałam na inny hafcik:)
W wakacje zrobiłam też kolejna metryczkę, która jest już u nowej właścicielki, a ja, niestety zapomniałam zrobić fotki:( Wzór taki jak dla bliźniaczek, wiec w zasadzie to nic nowego.
No i, jak wspomniałam, zaczęłam nowy hafcik. Od dawna miałam tą serię w planach, ale z powodu braku czasu, wciąż te plany odsuwałam w bliżej nie określoną przyszłość. Dopiero, kiedy w realu zobaczyłam zachwycającą pracę Eli - Etude aux cerises V. Enginger, wiedziałam, że muszę zacząć od razu! No i zaczęłam DFEA Botanique "La glycine":
Elu, pieknie dziękuję za wzór:)
Haft już mi się podoba") Haftuję na lnie Belfast 32ct, muliną DMC. W planach mam jeszcze trzy kwiaty z tej botanicznej serii, ale u mnie to strasznie ciężko z wytrwałością w takich przypadkach :( Może jednak się uda.
Żeby nie mieć już zaległości w kwestii hafciarskiej zaprezentuję też dwie pracki, które powstały już wiele miesięcy temu dla pewnej kochanej Osóbki, a nie były prezentowane jeszcze na blogu:
Teraz trochę z innej beczki. W sobotę wybraliśmy się na pierwsze w tym roku grzybobranie. Mimo, że w lesie jest bardzo sucho i wszyscy narzekali na brak grzybów, nam grzybobranie się udało:) A królem grzybobrania został mój synio, który znalazł największy okaz prawdziwka:)
Wczoraj też mieliśmy bardzo dobry dzień - mój syn był na kolejnej kontroli ręki. Po trzytygodniowej rehabilitacji i ciężkiej pracy ze strony mojego dziecięcia, okazało się, że ręka powróciła do całkowitej sprawności sprzed złamania:))) Tak więc nowy rok szkolny mój syn zacznie w pełni zdrów:)))
No i chyba już skończę, bo i tak nie wiem, czy ktoś dotarł do końca tego postu;)
piątek, 17 sierpnia 2012
TUSAL 8/12
Tym razem i ja wstawiam zdjęcie słoiczka w wyznaczonym terminie;) A w tle nowy hafcik, zupełnie prywatny:)
poniedziałek, 13 sierpnia 2012
Kołderka "za jeden uśmiech" dla Basi:)
Wspominałam o szytej ostatnio "uśmiechowej" kołderce. Powstała ona specjalnie dla 8-letniej Basi, a motywem przewodnim były ulubione księżniczki.
Następnym razem dla odmiany pokażę coś xxx;)
Następnym razem dla odmiany pokażę coś xxx;)
wtorek, 7 sierpnia 2012
Lubelski RR szyciowy
Zacznę od tego tematu, bo mam w nim największe zaległości. W ramach tej zabawy na forum "Za jeden uśmiech", uszyłam kolejno takie bloczki:
torebkę:
motyla:
maki:
A w moim różanym ogrodzie zakwitły dwie kolejne cudne różyczki, które przyleciały od kołderkowych cioć:)
torebkę:
motyla:
maki:
A w moim różanym ogrodzie zakwitły dwie kolejne cudne różyczki, które przyleciały od kołderkowych cioć:)