A u mnie dokładnie takie samo zdjęcie słoiczka jak miesiąc temu... Tak się złożyło, że zawartość TUSALowego słoiczka nie powiększyła się, gdyż na xxx zupełnie zabrakło czasu:( Każdą wolną chwilę przeznaczam na szycie gęsiego patchworka - już mam gotowy wierzch, właśnie szykuję materiał na spód. I tak sobie cichutko myślę, że może uda mi się zdążyć na męża imieniny:)
Pusty nie jest - to najważniejsze:)pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńFakt. Pusty nie jest. Anna
OdpowiedzUsuńBędę trzymać kciuki i na pewno Ci się uda :)
OdpowiedzUsuńA słoiczek napełni się w swoim czasie :)
Pozdrawiam :)