Tego dnia wybraliśmy się do Kazimierza Dolnego. Zawsze chętnie odwiedzamy to miasteczko, szczególnie wówczas, kiedy nie ma tam ogromnej ilości turystów. Tak właśnie było w minioną sobotę. I choć pogoda nie była tak piękna jak w Lublinie, bo niebo spowijały gęste, szare chmury, to i tak wycieczka była niezwykle udana. Obowiązkowe punkty programu, to spacer nad Wisłą, aż do dawnego kamieniołomu, kazimierski rynek, Góra Trzech Krzyży, ruiny zamku i baszta. No i konsumpcja koguta:) Tym razem odwiedziliśmy także Sanktuarium Matki Bożej Kazimierskiej z przepięknym, cudownym obrazem Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny.
Oto kilka zdjęć z naszej wycieczki:
Przy okazji powiększyłam też moją kolekcję naparstków i do posiadanych pięciu:
dołączyły dwa następne kazimierskie:
Byłam dawno natemu na wycieczce szkolnej. Mam nadzieję, że kiedyś tam wrócę. Pamiętam doskonale te miejsca :)
OdpowiedzUsuńA ja nie byłam dotąd... Fajnie jest odetchnąć w ferie od spraw codziennych... Dalszego wspaniałego wypoczynku, Edytko :-))
OdpowiedzUsuń