niedziela, 22 grudnia 2024

Zwierzakowo, przedświątecznie

Długo mnie tutaj nie było i nie wiem kiedy pojawię się następnym razem, choć plan mam taki, aby systematycznie coś tu umieszczać, ku pamięci.Wiem jednak, że plany planami, a życie życiem. Dziś pokażę Wam mieszkańców mojego domu, niektórych dopiero przedstawię. Sporo zmian nastąpiło u mnie - przeprowadziłąm się na wieś, dzieci wyfrunęły z gniazda, zostałam babcią i tak oto w domu, oprócz męża, zostały same sierściuchy. Oto one: Frycuś - najstarszy kocurek, ma 8 lat i wszystkie zwierzęta wprowadza do domu i socjalizuje.
Siostry Mela i Tola, 6-latki. U Toli rok temu wykryto niewydolność nerek, bardzo schudła, jest pod stałą kontrolą weterynarza, bierze leki, czasem ma kroplówki. Mamy nadzieję, że będzie z nami jak najdłużej.
Pyśka - koteczka podrzucona, na wieś, w trakcie budowy, 4 lata temu
No i najmłodsza - Sheri, nazywana Szerusią, adoptowana ze schroniska w tym roku, w kwietniu, w naszą 28 rocznicę ślubu:) Psia miłość, psia radość i psie szczęście w jednym:)))

3 komentarze:

  1. Widzę, że nie tylko ja wróciłam po długiej przerwie. Witam z powrotem w blogosferze - oby jak najczęściej, choć wiem ze różnie z tym bywa ;). Fajne zwierzaki, też mam kocio-psią ferajnę :)
    Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne posty

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję zostania Babcią - to przede wszystkim. A co do "sierściuchów" to niezła czeladka u Ciebie. Wszystkie znalazły przytulny, pełen miłości kąt w Twoim domu. Masz wielkie serce dla zwierzaków. Pozdrawiam świątecznie. I nie znikaj, proszę :-))

    OdpowiedzUsuń