Znów nie pokażę nic nowego robótkowego, ale za to pochwalę się świeżutką dekoracją jasełkową, którą przygotowałam razem z koleżanką z pracy i która dziś doskonale się spisała w czasie przedstawienia Jasełek. Autorem szopki jest mój mąż:) A Jezusek został owinięty w pieluszki (na zdjęciu jeszcze w dziecięcym ubranku).
Ależ utalentowana rodzina :) piękna dekoracja, a szopka - gratulacje dla małżonka ;)
OdpowiedzUsuńPrześliczna dekoracja :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, mieć mężowskie wsparcie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia. Pozdrawiam cieplutko