Za to od dziecka szczególnie lubiłam bajki i baśnie, w których występowała Baba Jaga/Czarownica/Wiedźma. Zainteresowanie tą postacią pozostało mi do dziś, choć teraz ma ono trochę inny charakter. Otóż pasjonuję się historią, kulturą i zwyczajami Słowian, a Baba Jaga odgrywała tam niepoślednią rolę.
W moim domu do niedawna mieszkały dwie Baby Jagi, które wykonałam na warsztatach lalek motanek.
W tym miesiącu trafiła do mnie kolejna Baba Jaga, będąca dziełem Janeczki. Zobaczcie jaka jest niesamowita:
W czasie tegorocznych wakacji natknęłam się na cały zlot tych postaci. Przycupnęły one obok murów przepięknej katedry w Lugo (tej niezwykłej świątyni poświęcę oddzielny post). Lugo, a w zasadzie cała hiszpańska Asturia to rejon, gdzie w naturalny sposób sacrum przeplata się z profanum. Nikogo to tam nie dziwi, ani w niczym nie przeszkadza.
Z tego miejsca przywiozłam naparstki, oczywiście z Babą Jagą.
A na koniec ja, w wiadomym towarzystwie:)